Zaległości...
Ponad tydzień temu wybrałam się na koncert Braci. W Poznaniu w tym czasie odbywał sie Jarmark Świętojański i byli oni atrakcją tego wieczoru.
Zdenerwowana, bo od razu po pracy, stanęłam pod sceną by wsłuchiwać się w gitarowe riffy i głos wokalisty, który jest, nie koloryzując, fenomenalny. Piotr Cugowski ma taką barwę głosu, która wywołuje u mnie dreszcze.
Nie obyło się bez zdjęć - co jak co, ale koncertów w plenerze sobie nigdy nie odpuszczałam i nie odpuszczam.
Mały* secik, który, szczerze mówiąc, prawie w ogóle nie oddaje klimatu koncertu.. ;)












* mały, bo zrobiłam łącznie koło 200 zdjęć....
A teraz? Teraz siedzę i odpoczywam chwilowo od czytania książek. Seria "Zmierzchu" tak mnie wciągnęła, że od tygodnia nie robię nic innego, tylko czytam, słucham muzyki filmowej ( która jest całkiem całkiem - w moim stylu) i oglądam film o tymże tytule. Odzywa się we mnie romantyczka.. znowu... Niestety...
Biedni ci moi bracia...