piątek, 29 maja 2009

Botanicznie? Niee... Maciejkowo

26 maja, Dzień Matki, a ja zamiast siedzieć w domu i sprzątać, żeby mamuśka miała wolne w pełni, pojechałam do Ogrodu Botanicznego i robiłam zdjęcia. Przy okazji poobserwowałam studentów AK ( arch. krajobrazu) i starałam się wczuć w to, co robią ( bo mam nadzieję, że niedługo sama w tym będę uczestniczyć).
Ciejka tez uciekła z domu na zdjęcia. Przy okazji w końcu się spotkałyśmy. Dobrze, ze przyjechała o tej 14, bo make-up zajął nam troszkę więcej czasu niż planowałyśmy ( spowodowane to było głównie naszym brakiem umiejętności i niesprecyzowanymi pomysłami, ale w końcu dałyśmy radę i wspólnymi siłami go zrobiłyśmy).
Sesja zajęła nam w sumie jakieś 1,5 godziny, nie więcej, bo weny nie było i brzuchy bolały, poza tym skwar straszny, a ja jechałam rozwozić dalej Cv.

Mam jednak nadzieję, ze efekty się spodobają, bo wg mnie wyszło nawet lepiej, niz się początkowo spodziewałam...


















1 komentarz:

Batman pisze...

Świetne prace... Jestem pod wielkim wrażeniem...

Co do moich zdjeć, lampy były dwie, wyzwalane radiowo, klasyczny strobist...

Pozdrawiam i też postaram się Ciebie odwiedzać :)