poniedziałek, 25 maja 2009

Koniec matur = zamieszanie

W czwartek miałam ostatnią maturę ( nie martwcie się, zdałam, i to na 80% :D) i.. zaczęło się. W piątek jechałam do Olsztyna na absolutorium kuzynki, a po tym zostałam tam na studenckim pikniku wety ( weterynarię skończyła...). Oj się Monia cieszyła, 6 lat nauki, nieprzespanych nocy i w końcu jest panią doktor :)



W sobotę odsypiałam. A w niedzielę poszłam na derby Poznania. Co prawda, B-klaoswe, ale derby :D Poznań FC II zmierzyło się z Falconem Poznań. niestety, odnieśli porażkę...

Jak każdy wie, na początku musi być rozgrzewka ;)






Potem już można rozpocząć mecz...



... i walkę...







... i faule...





Ale koniec końców, i tak wszyscy się pogodzili ;)



Szkoda tylko, że PFC przegrało ... Braciszek by choć raz wracał zadowolony...

Brak komentarzy: